Niewygodny rywal

Podobnie jak w ubiegłym sezonie, tak i tym razem Oświecenia Team okazało się bardzo niewygodnym rywalem dla faworyzowanego XXXIV. W obydwu przypadkach remis do przerwy i rozstrzygnięcie dopiero w końcówce spotkania. Tym razem „Pasiaści” byli jeszcze bliżej urwania punktów, gdyż jednobramkowe prowadzenie faworyta utrzymywało się aż do 46 minuty. Duże nerwów i sporo emocji przeżywaliśmy na boisku niemal przez całe 50 minut. Serca do walki i zaangażowania nie można odmówić graczom OT, lecz mimo zaciętego pojedynku ponownie musieli uznać wyższość „34-ki”.

Profesorowie

XXXIV rozegrało niezwykle mądry mecz. Szanowało futbolówkę, bardzo cierpliwie rozgrywając swoje ataki. Skromne 2:0 to tak naprawdę najmniejszy wymiar kary, gdyż stuprocentowych okazji do zdobycia bramki gracze "34-ki" mieli co najmniej kilka. Nieskuteczność w ofensywie była jednak rekompensowana doskonałą grą defensywną, dzięki czemu w ich szeregi nie wdawała się niepotrzebna frustracja. Obrona „Białych” przerywała prawie każdy atak rywali, przez co Oświecenia nie miało zbyt wielu klarownych okazji do zdobycia bramki.

Typowe kontrowersje

Nie obyło się także bez kontrowersji. Na kilka minut przed zakończeniem pierwszej części gry strzał na pustą bramkę obronił tułowiem Adam Piskorz. Gracze Oświecenia byli przekonani, że zawodnik „34-ki” pomógł sobie ręką i domagali się rzutu karnego. Arbiter w tej sytuacji nie dopatrzył się jednak przewinienia i nakazał kontynuację gry. Całe zdarzenie miało miejsce przy wyniku 0:0, a ewentualna bramka dla „Pasiastych” mogłaby odwrócić losy spotkania.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=pdoTpHNr3YA