Sędzia:
-
Video:
Opis
W drugim wtorkowym meczu, po długim okresie oczekiwania, mogliśmy zobaczyć na boisku wicemistrza sezonu wiosennego, czyli Latin Kings. Rywalem była Feraina, która tym razem zagrała bez swojego najlepszego strzelca w tej edycji FLS Augustyniaka, za to do obrony powrócił Migdał. Latin Kings oprócz dobrze znanych już nam graczy z poprzedniego sezonu zaprezentowało nam trzy nowe twarze. Byli to Tomasz Chadaj, Mateusz Kukiełka i bramkarz Kamil Sowa. Feraina dość szybko została odarta ze złudzeń i już jedna z pierwszych akcji faworyta przyniosła bramkę. Potem wcale lepiej dla Ferainy nie było, Latynosi strzelali kolejne bramki, a do przerwy skutecznie grali także w defensywie i nie stracili gola. Duża w tym zasługa nowego bramkarza Kamila Sowy, który kilka razy pokazał spore umiejętności. Skapitulował on dopiero po przerwie, a dwukrotnie z rzutów karnych pokonał go Leśniak. Było to jednak przy stanie 7:0 dla Latynosów, a więc losy spotkania były już wtedy rozstrzygnięte. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 13:2 dla Latin Kings, którzy teraz czekają na mecz z Cracovią.
Gracz meczu
Maciej Palczewski – najlepszy strzelec Latin Kings w meczu z Ferainą nie ograniczył się tylko do zdobywania bramek, bo zaliczył też asysty. Przede wszystkim jednak wykazał się dobrą skutecznością pod bramką rywala i za to tytuł zawodnika meczu.
Na plus
Mnogość opcji – już po pierwszym meczu widać, że potencjał ofensywny Latin Kings jest olbrzymi i zagrożenie dla rywala może płynąć z kilku stron. W meczu z Ferainą gole strzelało 7 zawodników, tym razem najskuteczniejszy był Palczewski, ale w następnym meczu w jego rolę wcielić się może przynajmniej kilku innych graczy.
Na minus
Bez konkurencji – Feraina nie była dla Latynosów równorzędnym rywalem, a przecież nie jest to najsłabsza drużyna ligi. Wygląda na to, że różnica między ligowymi średniakami, a Latin Kings (jak również Klepą) jest na tyle duża, że większość spotkań będzie się kończyć w podobny sposób, czyli zwycięstwami wysokimi lub bardzo wysokimi faworytów.
Wydarzenie meczu
Razy dwa – dwa razy w polu karnym Latin Kings pada Adamczyk, dwa razy sędzia dyktuje rzut karny i dwa razy Leśniak go wykorzystuje, choć przy pierwszym strzale Sowa był bliski udanej interwencji.
Skrót meczu
http://www.youtube.com/watch?v=brmbjSLcfmQ