Sędzia:
-
Video:
Dominacja - W zapowiedzi dnia to Olimpijakos naszym zdaniem był faworytem w tej konfrontacji. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna, bo to rywal przeważał od początku meczu, a drużyna Damiana Przywory nie potrafiła odnaleźć się w tym spotkaniu, zaliczając ostatecznie wysoką porażkę.
Kapitan nie będzie zadowolony - Po raz pierwszy od września swoją ekipę miał okazję wspierać kapitan Damian Przywora. Ten raczej nie będzie zadowolony z postawy Olimpijakosu, który nawet z jego pomocą nie był w stanie postawić równorzędnych warunków rywalom. Sam zainteresowany miał jednak przynajmniej jeden mały powód do radości tego dnia – to właśnie on był autorem jednej bramki dla formalnych gospodarzy.
Obroniony karny I grad goli - Start Brzezie pod względem taktycznym wyglądał tego dnia zdecydowanie lepiej i w miarę upływu czasu widać też było to coraz bardziej po samym wyniku. Gwoździem do trumny rywali był nietrafiony karny, po którym w Olimpiakosie nastąpiło załamanie. Taki obrót spraw wykorzystali konkurenci, zasypując przeciwników bramkami jedna po drugiej.