Wadowscy przegrali ostatnich pięć spotkań, ale z dużym optymizmem podchodzili do drugiej tego dnia konfrontacji Ligi D2. Długo zaś trzeba było czekać na ich rywali, AZS Kozaków Bohuna, którzy w tabeli przed tym meczem byli tylko nieco wyżej od swoich rywali. Niemal pół składu utknęła w drodze na mecz, gdyż popsuł im się samochód. Później rozpoczął się wyścig z czasem i szalona jazda taksówką. Ostatecznie mecz zaczął się nieco później, ale AZS Kozacy nie potrzebowali czasu na rozgrzewkę: już po chwili wyszli na prowadzenie. Mimo to później je stracili, do 49 minuty przegrywali, a później w kilkadziesiąt sekund zdobyli dwie bramki i zgarnęli trzy punkty. Można się tylko zastanawiać, co było bardziej szalone: ich dojazd na mecz czy ta końcówka? Z pewnością w obu odnieśli sukces rzutem na taśmę. Dzięki drugiej wygranej z rzędu nieco oddali od siebie wiję walki o utrzymanie, ale mocno skomplikowali sytuację Wadowskim, którzy wylądowali w czerwonej strefie.

VIDEO

https://app.veo.co/matches/20200820-azs-kozacy-bohuna-wadowscy/