Sędzia:
-
Video:
Nie ma to jak dobrze zacząć
Gracze Vicenti od samego początku spotkania zdecydowanie częściej byli przy piłce, starali się cierpliwie konstruować kolejne akcje i szukali okazji do strzelenia pierwszego gola. Na tę nie trzeba było długo czekać, albowiem już w piątej minucie wynik otworzył Sebastian Krzyżek. Po trafieniu swojego lidera ekipie Vicenti grało się z pewnością zdecydowanie lepiej.
Pod kontrolą
Po pierwszym trafieniu ekipa Vicenti zaczęła niepodzielnie panować na murawie. Po kilku minutach gracze w białych koszulkach dołożyli drugą bramkę, a po niespełna 120 sekundach kolejną. Po niespełna kwadransie gry faworyt prowadził różnicą trzech bramek i trudno było się spodziewać, że pozwoli sobie wyrwać zwycięstwo. Chwilę przed przerwą czwartego gola zdobył Bonfissuto i na przerwę Vicenti schodziło z komfortowym prowadzeniem.
Nie nawiązali walki
Walczący o utrzymanie Armagedon nie zaliczy tego meczu do udanych. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach stworzyli sobie w tym spotkaniu bardzo niewiele okazji do zdobycia gola, a przez większość czasu nie byli w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez Jakuba Fika. W dodatku popełniali sporo błędów w defensywie, co tylko ułatwiało zadanie rywalom. Szanse na utrzymanie Armagedon rzecz jasna jeszcze ma, ale osiągnąć ten cel będzie niesłychanie ciężko. Rywalami w najbliższych kolejkach będą bowiem: Stomatologia Stupka, Pizzeria Football oraz Pustynne Lisy.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=RluxxVtpMgU
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.