Sędzia:
-
Video:
Mocny początek
Walczący o najwyższe laury w Lidze C2 Amadeus dał się w pierwszych minutach tego spotkania zaskoczyć niżej notowanemu rywalowi. Najpierw rzutu karnego dla Kaprinu nie wykorzystał Piotrowski, a chwilę później ten sam zawodnik trafił w słupek. Przewagę Kaprinu w tym okresie udokumentował dopiero Lichoń, który w odstępie zaledwie kilkudziesięciu sekund dwukrotnie umieścił piłkę w siatce bramki Amadeusa.
Z przewagi niewiele wynikało
Mecz na dobre się jeszcze nie rozpoczął, a Amadeus przegrywał już różnicą dwóch goli. Co prawda kapitanowi Pawłowi Tryce szybko udało się strzelić bramkę kontaktową, ale na kolejne gole trzeba było czekać do drugiej połowy. W tym czasie Amadeus osiągnął bardzo wyraźną przewagę, ale nie potrafił znaleźć żadnego sposobu na ponowne pokonanie Amarowicza.
Walka do końca popłaca
Po zmianie stron szybko bramkę wyrównującą zdobył Białoński, jednak po chwili Lichoń ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Ostatni kwadrans meczu to nieustający napór graczy w fioletowych koszulkach, do którego z czasem przyłączył się także bramkarz. Starania Amadeusa zostały nagrodzone golem Dominika Chmielarskiego w jednej z ostatnich akcji spotkania. Amadeus sięgnął więc po trzy punkty, ale ich zdobycie przyszło mu z wielkim trudem.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=xQ6blNntrFs
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.