Sędzia:
-
Video:
NIEWYKORZYSTANE OKAZJE...
Pierwsze minuty poniedziałkowej potyczki należały do wyżej notowanej Porty Kraków, która raz po raz nękała bramkę przeciwnika. Przewaga ta znalazła przełożenie w tylko jednej bramce autorstwa Damiana Światłonia. Brak ofensywnej skuteczności wykorzystała Omega, która jeszcze przed przerwą wyrównała rezultat, udowadniając tym samym, że pomimo przybycia na obiekt Com-Com Zone w skromnym sześcioosobowym składzie powalczy o sprawienie niespodzianki.
SAMOTNY STRZELEC
Jako jedyny z dobrej strony w ofensywnych poczynaniach w barwach Omegi pokazał się Krzysztof Musiał. Zawodnik ten skompletował hattricka, który przybliża go do upragnionej 150 bramki na FLSowych boiskach. W poniedziałkowy wieczór musiał on stać się wybornym egzekutorem, dobijać rzut karny wykonywany przez Malawskiego czy ładnym podkręconym uderzeniem pokonać zastępującego etatowego golkipera Myce. Mimo, że wszystkie zadania te wykonał w stu procentach to i tak okazało się to zbyt mało, by jego drużyna mogła dopisać do swojego konta chociażby punkt.
WCIĄŻ W FORMIE
Tempa nie zwalnia kapitan Porty Kraków - Hubert Grabias. Zawodnik ten w poniedziałkowy wieczór zaprezentował się z fenomenalnej strony i w pełni zasłużył na tytuł gracza meczu. Bramka, asysta i wywalczone dwa rzuty karne sprawiły, że z nadziejami wyglądać może on zbliżającego się już jubileuszowego 60 spotkania. W tak samo dobrych humorach podejdzie do niego jego ekipa, która zdobywając w pięciu wiosennych meczach aż siedem punktów na dobre zaaklimatyzowała się w środkowych rejonach ligowej klasyfikacji.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=Z27eeXVvAfM
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.