Sędzia:
-
Video:
Dzielni do czasu
Konia z rzędem temu, kto spodziewał się, że Zielone Muchomory stoczą tak wyrównaną pierwszą połowę gry ze swoim przeciwnikiem. Zawodnicy w zielonych koszulkach cały czas wspierali się nawzajem w boiskowych poczynaniach, a każde ich zagrania (nawet te mniej udane) wzbudzały sporą mobilizację z ławki rezerwowych. Efekt? Do przerwy mieliśmy remis 1:1 co było nie lada niespodzianką.
Problemy ze skutecznością
Z pewnością na taki obrót wydarzeń miała wpływ skuteczność, która tego dnia, przynajmniej w pierwszej połowie, nie była mocną stroną Haft kompu. Po przerwie wszystko się jednak zmieniło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i gracze w brązowych trykotach rozstrzelali rywala, który nie miał już chyba sił na toczenie wyrównanej bitwy.
Gest dla kolegi.
Przy jednej z bramek dla Haft kompu rozjemca tego spotkania miał spory problem, kto był autorem tegoż trafienia. Z dystansu uderzał Kielawa, a futbolówka po drodze delikatnie odbiła się jeszcze od jednego z kolegów. Wydawać by się mogło, że dwaj zainteresowani stoczą słowną bitwę o to komu opisywane trafienie się należy. Nic bardziej mylnego. Michał Kielawa podchodząc do arbitra poprosił go o przypisanie bramki swojemu koledze, czym swojego kolegę wprawił w lekkie osłupienie.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=c5YPPMfAifA