Sędzia:

-

Video:

Optycznie lepsi, faktycznie lepsi

Przez kilkanaście minut dość wyraźną inicjatywę posiadali gracze Husarii. Przeciwnicy nie do końca radzili sobie zwłaszcza w ataku, błędów nie wystrzegając się także w tyłach, co po niecałym kwadransie skończyło się zasłużonym prowadzeniem „Husarzy” 2:0. Oba skuteczne kopnięcia w tych przypadkach to zasługa Daniela Gołdy.

Do czasu

W końcu jednak coś drgnęło w UPM i wraz z upływem pierwszej odsłony, zespół ten stawał się coraz groźniejszy. Akcje zaczęły się zazębiać, a od utraty bramki "Husarzy" ratował ofiarnie interweniujący bramkarz czy też słupek. Wreszcie w 22 minucie nic już nie przeszkodziło Wojciechowi Dębowskiemu, co pozwoliło sumarycznie na aż trzykrotną skuteczną pogoń za przeciwnikiem.

Niewykorzystany prezent

Przez ostatni etap rywalizacji utrzymywał się remis 4:4, ale obie drużyny miały wyraźną ochotę przechylić szalę wygranej na swoją korzyść. Na trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem dużo bliżej tego znalazła się Husaria Kraków. Jeden z jej graczy zabrał piłkę Aleksiejowi Elisawetskiemu, co poskutkowało akcją ratunkową i chwyceniem oponenta za koszulkę na piętnastym metrze od własnej bramki. Faulujący od razu pogodzony był z ujrzaną czerwienią, jednak koniec końców, zagranie opłaciło się, bo z dużym prawdopodobieństwem sytuacja zakończyłaby się bramką, a Husaria nie zdołała już później znaleźć sposobu na broniących się w osłabieniu rywali.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=m6DIizil0fE

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!