Zaskakująco wysoko

Samą porażkę lidera z wiceliderem trudno postrzegać w kategorii ogromnej sensacji, ale trochę szokują jej rozmiary. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że UEFA Mafia jak do tej pory w swojej niedługiej historii występów w FLS przegrała tylko trzykrotnie, za każdym razem różnicą ledwie dwóch goli. Z kolei Pablo-Sped spośród drużyn z czołówki strzela najmniej bramek, a do tego w ostatniej kolejce zespół ten zaliczył wpadkę ze znajdującą się pod kreską Husarią. Biorąc pod uwagę te czynniki wynik wtorkowego meczu śmiało można uznać więc za niespodziankę.

Ustawili sobie mecz

Świetnie weszli w ten mecz zawodnicy Pablo-Sped, którzy już po trzech minutach prowadzili 2:0 i tym samym "ustawili" sobie mecz. Gracze w ciemnych koszulkach grali świetnie w obronie, choć kilkukrotnie dopisało im szczęście. Co najważniejsze potrafili oni wykorzystać swoje szanse i gdy przeciwnik grał w liczebnym osłabieniu, dołożyli trzecie trafienie. W drugiej połowie Pablo-Sped nadal dobrze się broniło i wyprowadzało groźne kontry. UEFA Mafia tylko raz sforsowała szczelną defensywę rywali, a na domiar złego popełniała proste straty w obronie, które przy tak dysponowanym przeciwniku nie mogły skończyć się dobrze. Intensywnie padający deszcz był tego dnia sprzymierzeńcem graczy Pablo-Sped, którzy lepiej odnaleźli się w trudnych warunkach i pewnie sięgnęli po trzy punkty w meczu na szczycie.

Liga będzie ciekawsza

UEFA Mafia mimo porażki zachowała fotel lidera, ale jej przewaga stopniała do trzech punktów. Drugie Pablo-Sped ma jednak wszystko w swoich rękach, gdyż ma jeden mecz rozegrany mniej i komplet zwycięstw do końca sezonu pozwoli im na dogonienie w tabeli wtorkowego rywala, co przy zwycięstwie w bezpośrednim meczu, oznacza złote medale. Być może dziś zagrały ze sobą dwa zespoły, które za niespełna miesiąc będą świętować awans. Warto jednak pamiętać, że przed Pablo-Sped jeszcze mecz z również mającym chrapkę na medale Sław-Montem, a zapominać nie można również o rozpędzonych AdeBajorach. Wygrana Pablo-Sped nad UEFA Mafią sprawia więc, że czołówka Ligi C1 będzie jeszcze ciaśniejsza i do końca sezonu emocji nie powinno zabraknąć.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=raWQZ29nz-g