Przeważali i przeważyli

Przed meczem wydawało się, że to wyżej notowany BKS będzie rozdawał w tym spotkaniu karty. Nic takiego nie miało jednak miejsca, bo to Joga nieoczekiwanie przeważała przez prawie całe spotkanie. BKS rzadko rozgrywał piłkę na połowie rywali, czyhając raczej na przejęcia i szybkie kontry. Do połowy gra "Niebieskich" zdawała egzamin, lecz po zmianie stron "Bordowi" mocniej zaatakowali, co szybko przełożyło się na wynik spotkania. BKS nie był już w stanie skutecznie postawić się świetnie dysponowanym graczom Jogi, którzy w pełni zasłużenie opuszczali boisko jako zwycięscy.

Deja vu

Prawdziwe deja vu przeżyli gracze BKSu, gdy w nieco ponad kwadrans stracili dwie identyczne bramki. Akcja Srebnickiego prawym skrzydłem i podanie wzdłuż bramki do Preczingera, który efektownym strzałem piętą umieszcza futbolówkę w siatce rywali. Mija kilkanaście minut, a ta dwójka graczy przeprowadza dokładnie taką samą akcję, która zostaje zakończona w ten sam efektowny sposób. Z pewnością można im pozazdrościć tak cudownej powtarzalności w grze.

Rzut oka na tabelę

Porażka z Jogą ostatecznie przekreśliła szanse BKSu na awans do Ligi B. "Niebiescy" mają zapewnione utrzymanie, więc pozostaje im walka o jak najwyższe miejsce w górnej połówce stawki. Zachowali także nadzieję na brązowe medale, lecz szanse na taki scenariusz są już tylko prowizoryczne. JB oddaliła się od strefy spadkowej na pozornie bezpieczne 3 punkty, lecz by ostatecznie zapewnić sobie utrzymanie, muszą jeszcze odprawić z kwitkiem Husarię Kraków, która ostatnio zaczęła pozytywnie zaskakiwać.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=ho3k1Qggdtk