Gołymi szóstkami

Obie drużyny przystąpiły do tego meczu w sześcioosobowych składach, bez choćby jednego gracza rezerwowego. Brak możliwość zmiany mógł mieć wpływ na dość otwarty mecz z obu stron, z mnóstwem bramkowych sytuacji. O zwycięstwie Bruty zadecydowała w dużej mierze świetna postawa Mateusza Gawrona. Gracz ten wystąpił dopiero po raz czwarty w tym sezonie w barwach swojej drużyny, strzelając w poniedziałkowy wieczór pięć goli.

Pogoń bez happy endu

Bruta do przerwy prowadziła 5:3, przez większą część meczu utrzymując bezpieczną przewagę. Gdy Schibsted "łapał kontakt", rywal szybko odpowiadał golem, ponownie odzyskując dwubramkowe prowadzenie. Dopiero w samej końcówce gracze w niebieskich koszulkach strzelili dwie bramki z rzędu i wydawało się, że trzeci remis w sezonie jest w zasięgu czerwonej latarni Ligi C1. Bruta jednak jeszcze zadała decydujący cios, a konkretnie uczynił to ponownie, świetnie dysponowany tego dnia, Mateusz Gawron na dwie minuty przed końcem meczu.

Zapewnione utrzymanie

Bruta nie była jeszcze przed tym spotkaniem pewna utrzymania, a strata punktów w poniedziałkowym meczu mogłaby kosztować graczy tej drużyny sporo nerwów w ostatniej kolejce. Zwycięstwa nad czerwoną latarnią Ligi C1 okazało się być więc na wagę zapewnienia sobie ligowego bytu na trzecim szczeblu. Schibsted opuszcza szeregi tej ligi, ale na pocieszenie gracze w niebieskich strojach przeciwko Brucie strzelili 7 goli, co jest ich najlepszych wynikiem w kończącym się sezonie i niezłym prognostykiem przed ostatnim spotkaniem z Goodfellas.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=22Y4z3hNiYc