Sędzia:
-
Video:
NAJMNIEJSZY WYMIAR KARY
Od pierwszego gwizdka arbitra wyżej notowany ROCH przejął boiskową inicjatywę, którą starał się jak najszybciej potwierdzić zdobytym golem. Prym w poczynaniach ofensywnych wiodły nowe twarze w ekipie Krzysztofa Wajlera – Kołek i Matysik. Ich strzały minimalnie omijały jednak bramkę ABB. Nie odebrało to jednak chęci do gry temu drugiemu, który skoro sam chybiał – fenomenalnie podawał do Otwina i Lendy notując kapitalny debiut w nowym zespole.
NIE ZŁOŻYLI BRONI
Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla ROCHa są tylko kwestią czasu przypomnieli sobie, że w piłkę na FLSowych boiskach grać potrafią zawodnicy ABB. Jeszcze przed przerwą, całe poniesione straty z początku spotkania udało im się odrobić, a gdyby nie zabrakło skuteczności, mogli nawet pokusić się o skromne prowadzenie. Ostatecznie obie ekipy jednak udały się na zasłużoną przerwę przy remisowym rezultacie.
Z PIEKŁA… DO NIEBA!
Druga połowa to ofensywny popis gry ROCHa. Pierwsze skrzypce grał wspomniany wyżej Matysik, który z wybornego asystenta przerodził się w zabójczego strzelca i czterokrotnie pokonał golkipera rywali. Na uwagę zasługuje również dyspozycja Dariusza Gajdy. Zawodnik ten najpierw pokusił się o gola samobójczego, aby w kolejnej akcji popisać się świetną asystą, rehabilitując się za poprzedni błąd. Dzięki temu zwycięstwu gracze w niebieskich strojach pozostają na drugim miejscu w ligowej tabeli. Dzisiejsi przegrani - ABB, w których szeregach na pochwałę zasługuje Łukasz Paprocki stracili szansę na zakończenie pierwszej fazy rozgrywek w czołowej piątce.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=5eVurLOXOs8