Sędzia:
-
Video:
Dobra połowa
Chociaż w tabeli wyżej znajdował się zespół formalnych gospodarzy, to na murawie tej różnicy widać nie było. Zwyczajnie ścierali się dwaj godni siebie rywale, co zwiastowało ciekawe zawody. Pierwsza część spotkania należała do Bruty, a jej prowadzenie było w pełni zasłużone. Motorem napędowym drużyny był Krzysztof Zamojdzik, gola zdobył też Kamil Filak, a jedyne trafienie dla rywali było dziełem samobójczym. Bramkę zapisano Witoldowi Wianeckiemu, ale niemalże całą robotę wykonał defensor, który mocnym strzałem pod poprzeczkę pokonał własnego bramkarza.
Zwiększyli skuteczność
Nie można powiedzieć, że zmiana stron pogorszyła specjalnie jakość gry zespołu w żółtych strojach. Mimo to wynik zaczął się stopniowo odwracać na korzyść Pablo-Sped, którego zawodnicy wydatnie poprawili swoją skuteczność. Wyrównującego, a niebawem także dającego pierwsze prowadzenie gola zdobył Paweł Szczepański, ale ogromnie we znaki przeciwnikowi dał się też Marek Kuczek, dzięki któremu najpierw udało się złapać kontakt (2:3), a który potem skompletował hattricka.
Zabrakło czasu
Ekipa Bruty nie miała zamiaru się poddać, więc nie dziwiło, że przez ostatnie minuty dążyła do zdobycia choćby punktu. I wcale nie była na tym polu skazana na stracenie. Trzecią bramkę zdobył Zamojdzik, wcześniej do siatki strzelił nomen omen Michał Siatka i do remisu brakowało niewiele. W doliczonych kilkudziesięciu sekundach - czego oznaki niezadowolenia wyrażali gracze Pablo-Sped - akcja toczyła się pod ich polem karnym, jednak przeciwnikom nie udało się przełamać bloku defensywnego.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=xNyGNa6NE1I
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.