Sędzia:
-
Video:
Wyrównana pierwsza połowa
W pierwszej połowie spotkania mogliśmy zauważyć równowagę w posiadaniu piłki. Ta statystyka przełożyła się też na wynik. Pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy La Furii Roja, a bramkę dla nich zdobył nie kto inny, jak Mateusz Ziółko. To jednak nie wystarczyło, żeby prowadzić nawet do przerwy, choć zabrakło do tego niewiele. Salva za sprawą Kluzy wyrównała dopiero na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, która zakończyła się remisem 1:1.
Lepsza gra po przerwie
Szybko strzelona po przerwie bramka bardzo ułatwiła zadanie Salvie. Taktyka jaką przyjęli zawodnicy w niebieskich koszulkach na dalszą część spotkania okazała się skuteczna. Spokojnie oczekiwali oni na nadarzające się okazje, wiedzieli także kiedy na rywala nacisnąć. Właśnie nagły atak Szymańskiego na rozgrywającego piłkę w okolicy środka boiska defensora rywali przyniósł trzeciego gola. Ostatecznie Salva po przerwie strzeliła cztery bramki, tracąc tylko jedną.
Wyczekiwana wygrana
Przed czwartkowym spotkaniem z Furią Salva miała na koncie serię czterech meczów bez wygranej, ostatnie zwycięstwo odnosząc w drugiej kolejce pokonując Omegę 8:1. Na następną wygraną gracze w niebieskich koszulkach musieli czekać do 7 kolejki i jak się okazało siódemka ta była szczęśliwa dla Salvy, która zanotowała drugi triumf wiosną. Wygrana w tym spotkaniu pozwoliła jej wyprzedzić czwartkowego rywala i awansować na 9 pozycję. Natomiast La Furia Roja po czwartkowym spotkaniu zajmuje 10 miejsce w tabeli. Obie te drużyny mają po 8 punktów, a o kolejności decyduje wynik bezpośredniego meczu.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=GApyxYs6_uM
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.