DO TRZECH RAZY SZTUKA

Jako pierwszy do ataku w piątkowy wieczór przystąpił Czarny Lotos, który stwarzał sobie fantastyczne okazje do zdobycia gola. Dwukrotnie jednak na początku spotkania zabrakło zawodnikom w czarnych strojach skuteczności, co odmienić udało się dopiero po dziesięciu minutach gry, za sprawą będącego w wysokiej formie gracza meczu – Surlasa, który tym samym trafił do siatki po raz dziesiąty w tym sezonie.

POSZLI ZA CIOSEM

Szukające premierowego zwycięstwa Pastuchy, po słabym pierwszym kwadransie postanowiły upatrywać szansy na doprowadzenie do remisu. Kiedy wydawało się, że Czarny Lotos „dowiezie” korzystny wynik do kończącego pierwszą część gwizdka arbitra, najpierw wyrównał Brzeżański, a tuż przed zmianą stron do siatki trafił Trepka, dając nadzieje na przerwanie niekorzystnej serii.

ZABÓJCZA KOŃCÓWKA

Podobnie jak i pierwszy – tak i ostatni kwadrans stał się całkowitą dominacją Czarnego Lotosu, która pozwoliła podwyższyć prowadzenie i sięgnąć po ważne trzy punkty. Niemała w tym zasługa ofensywnego duetu – wspomnianego wyżej Surlasa, który skompletował hattricka, jak i Wojciecha Żądło, którego dwa gole w końcówce odebrały Pastuchom całkowitą chęć do gry. Dzisiejsi przegrani wciąż pozostają bez zwycięstwa i z najmniejszą liczbą straconych goli w Lidze C2. Szansa na przełamanie nastąpi jednak w kolejnym tygodniu, z zamykającą tabelę ekipą NueVos.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=s6kTfMNNwc0