Krótka przewaga

Omega objęła prowadzenie w 5 minucie meczu. Szybka zdobycz i mocny początek tylko na chwilę uskrzydliły „Niebieskich”. Pierwsza strata nadeszła cztery minuty później, kiedy to zawodnik Omegi za późno wybił piłkę spod bramki, skutkiem czego ta od razu odbiła się od wysoko ustawionego Jakuba Nogi i wpadła do bramki. Można było uznać ją za przypadkową, padła w końcu w czasie przewagi Omegi, jednak kolejne bramki dla Gdowa w pierwszej połowie odsunęły nas od tego przekonania.

Niespodziewany obrót sytuacji

Kolejne dwie bramki dla Gdowian padły w 15 i 17 minucie. W drugiej sytuacji gola zdobył, bezpośrednio strzałem z rzutu wolnego, Konrad Kasprzyk. Mimo początkowych problemów, Gdów United w pełni zasłużenie wygrał pierwszą połowę. Po przerwie jednak ujrzeliśmy „nową” ekipę Omegi. Ekipę, która zminimalizowała straty w obronie, poprawiła rozegranie i jednocześnie skuteczność, o czym świadczy aż osiem goli zdobytych tylko podczas drugiej połowy meczu.

Odpuścili

Spotkanie nie skończyłoby się aż tak drastycznie dla Gdowa, gdyby nie zupełne poddanie się woli rywala w ostatnich piętnastu minutach. Brak wzajemnej asekuracji w obronie i częsty brak powrotu zawodników po akcjach ofensywnych sprawiały, że Omega nie miała najmniejszego problemu z kolejnymi trafieniami.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=_orrL2Xfoak