Sędzia:
-
Video:
ZASKOCZYLI
Faworyzowana, wzmocniona od poprzedniej kolejki kadrowo Salva od początku starała się zdominować przeciwnika. Ten jednak już na początku spotkania perfekcyjnie wykorzystał błąd rywala. Piłkę do swojego bramkarza chciał zagrywać obrońca Salvy, jednak zrobił to na tyle niefortunnie, że ta trafiła do Krzysztofa Barczuka, który nie zwykł marnować takich okazji i wyprowadził Mek-trans na prowadzenie, które zapowiadało emocje i walkę o pełną pulę do końcowego gwizdka.
KONTRA DO SZATNI
Ciekawa sytuacja miała miejsce tuż przed zmianą stron. Prowadzący Mek-trans zaatakował bramkę Salvy, co zaowocowało rzutem rożnym. Zawodnicy patrząc na zegarek stwierdzili, że ta akcja będzie ostatnią i całą piątką „z pola” ruszyli ochoczo w pole karne. Piłka jednak nie opuściła po wykonaniu „rogu” pola gry, a przejęta przez zawodników rywala przyniosła kontratak, który bezlitośnie doprowadził do remisu.
NIEWYKORZYSTANE OKAZJE...
Przy skromnym prowadzeniu Salvy wydawało się, że podwyższenie wyniku w końcówce jest tylko formalnością. Zawodnicy w niebieskich koszulkach stworzyli sobie dwie wspaniałe okazje – jednak futbolówka najpierw po strzale Andrija Gajdijchuka trafiła w poprzeczkę, a później po uderzeniu Szymańskiego odbiła się od słupka. W końcówce, w olbrzymim zamieszaniu podbramkowym piłkę z najbliższej odległości do siatki skierował Surowiec zapewniając Mek-transowi jeden punkt, który przez straty poniesione kosztem walkowera z pierwszej kolejki, okazał się pierwszym, który dopisać mogą w ligowej tabeli.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=x0OlPmr2FIE
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.