Na rykowisku

Przez kilka początkowych minut oba zespoły narzuciły naprawdę dobre tempo spotkania i mimo niewielkiej liczby okazji, mecz mógł się podobać. Niestety niebawem niektórzy skupili się na próbach wymuszania rzutów wolnych, wydając regularnie donośne odgłosy sugerujące odniesienie dużej krzywdy, co inni kwitowali przedrzeźnianiem, a sędzia nakazywaniem dalszej gry.

Niecodzienna metoda

Pierwszego gola zdobył zespół z Jugowic za sprawą Marcina Wróżka, ale Kraków Knights zaprezentowali zaskakujące próby odrobienia strat, co przyniosło efekt. Niemal z połowy, raczej niezbyt mocno, uderzył Wojciech Półtorak, a jego współpartner przepuścił piłkę w polu karnym (nie roztrząsajmy, czy celowo), co nie pozwoliło na skuteczną bramkarską paradę. Kilka chwil później golkiper już się zreflektował, bo zagranie leciało na większej wysokości i trudno było wykonać coś podobnego poprzedzającemu go rywalowi.

Nazwa zobowiązuje

Choć po dwóch trafieniach Patryka Czerniejewskiego, kilka minut po zmianie stron, TSA niemal miało rywali na widelcu, to ci pokazali, że miano "Rycerzy" nadali sobie nieprzypadkowo. Dorian Jacquemin oraz wspominany wcześniej Półtorak zapewnili podział punktów.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=rpGOSeIqM0o