Sędzia:

-

Video:

Trudna przeprawa

Amadeus w poprzednich sezonach nie zwykł notować jednobramkowych zwycięstw i z teoretycznie łatwiejszymi przeciwnikami wygrywał przekonywująco, najczęściej różnicą kilku goli. Tymczasem na starcie nowego sezonu, zespół ten już po raz drugi pokonał rywala w rozmiarach najniższych z możliwych. Po zwycięstwie nad GS TIFF 2:1, tym razem Amadeus pokonał po bardzo ciężkim boju Bezpieczniki 4:3.

Z wysokiego C

Obie drużyny już od pierwszego gwizdka sędziego poszły na wymianę ciosów. Na efekty nie trzeba było długo czekać - trzy początkowe minuty przyniosły trzy bramki. Najpierw na prowadzenie wyszły Bezpieczniki, dwa kolejne trafienia, w odstępie kilkunastu sekund, były autorstwa graczy Amadeusa. Ledwie minutę później jeden z zawodników w ciemnej koszulce był o krok od zdobycia wyrównującego gola, gdy piłka zatrzymała się na słupku bramki rywala. Tempo spotkania było więc od początku zawrotne z obu stron.

Strzelali seriami

Jak się okazało zawodnicy obu drużyn strzelali w tym meczu bramki seriami. Najpierw Amadeus uzyskał przewagę po dwóch szybko strzelonych bramkach z początku meczu. Później Bezpieczniki ponownie wywalczyły utracone w pierwszych minutach prowadzenie za sprawą dwóch goli tuż przed przerwą spotkania. W drugiej połowie Amadeus wyraźnie przycisnął, ale przez drugi czas zawodnicy tej drużyny bili głową w mur. Aż w końcu gracze w fioletowych koszulkach dopięli swego po kolejnych dwóch bramkach strzelonych... w odstępie ledwie dwóch minut. Tym samym Amadeus sięgnął po ciężko wywalczone trzy punkty, ale gra ich rywali też mogła się podobać. Bezpieczniki pokazały się z naprawdę dobrej strony, a w kilku sytuacjach graczom tej drużyny zabrakło szczęścia, gdyż niejednokrotnie w tym meczu obijali oni aluminium bramki przeciwnika.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=KSW5ZYeRR3c 

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!