Sędzia:
-
Video:
Szkoda pierwszego meczu
Z pewnością żałuje ekipa Mek-transu, że z powodów kadrowych, debiut w Lidze B z Grupą Partner musiała oddać walkowerem. We wtorkowy wieczór na Com-Com Zone zespół prezentował się bowiem całkiem nieźle, a końcowy remis, który był też efektem dobrej gry Vittorii, może później odbić się czkawką. Niemniej faktyczny debiut na zapleczu elity na plus, choć z pewnością z pozostałym niedosytem.
Ze szczęściem
Jak w ukropie musieli się niejednokrotnie uwijać bramkarz i vittoriańscy defensorzy, ale i to mogłoby nic nie dać, gdyby nie nuta piłkarskiego farta. W pierwszej odsłonie raz na linii bramkowej sytuację musiał ratować defensor, a następnie jeden z oponentów tylko w słupek uderzył z rzutu karnego. M.in. dzięki temu ekipa Vittorii prowadziła po 25 minutach 2:1.
Ta ostatnia minuta
Gdy do zakończenia rywalizacji pozostawało około 60 sekund, wynik brzmiał 3:3. Wówczas kluczową, jak się wydawało, akcję przeprowadził Mek-trans i już witał się z trzema punktami. Vittoria Kraków miała jeszcze kilka chwil, by dostarczyć piłkę pod pole karne rywala. Nie miała jednak pomysłu na sensowne rozegranie, wobec czego zdecydowano się na strzał z ponad 20 metrów - mocny, ale lecący w środek bramki. To wystarczyło. Zasłonięty golkiper nie był w stanie skutecznie interweniować.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=B0xTdJDPvQk
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.