Przewaga w posiadaniu

Od samego początku spotkania było widać, który z zespołów będzie dyktował warunki gry. XXXIV od pierwszej minuty długo utrzymywało się przy piłce, cierpliwie szukało dziur w obronie rywala, a gdy nadarzała się okazja przyśpieszała grę prostopadłymi podaniami. Przez długi okres czasu z posiadania piłki nic jednak nie wynikało, a jeśli już udało się stworzyć okazję bramkową, to była ona marnowana. Niemoc „34-ki” zostało przełamana dopiero tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, a po przerwie obraz gry niewiele się zmienił.

Niekonwencjonalnie

W meczu byliśmy świadkami paru efektownych zagrań. Gracze XXXIV kilkukrotnie popisywali się zagraniami piętą, ale choć Grupa Partner rzadziej miała okazję do wykazania się, to raz, czy drugi także próbowała oszukać przeciwnika w ten sam sposób. Wszystkich przebił jednak Filip Dobosz, który popisał się kapitalną akcją zakończoną golem na 2:0. Najpierw założył rywalowi siatkę, a potem posłał piłkę do bramki uderzeniem piętą.

Niewygodny rywal

Grupa Partner pokazała, że jest dla XXXIV niewygodnym rywalem. Wicemistrz FLS nie miał łatwej przeprawy, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym meczu tych drużyn, w poprzedniej pucharowej edycji. Tym razem zawodnicy w żółtych strojach dobrze zaprezentowali się w grze obronnej, niestety dla nich w ataku mieli oni za mało argumentów. Jednym z nich był bez wątpienia dobrze grający Żurek, ale nie miał on należytego wsparcia.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=7L6rZZ3BmmE