LIS POLA KARNEGO

Walczące o premiowane awansem do Ligi C miejsce ZK Bruk od początku zdominowało ABB szukając szans na premierowe trafienie. Sztuka ta udała się już po niespełna 3 minutach, a po strzale jednego z zawodników w niebieskich koszulkach futbolówkę przed siebie wypluł bramkarz przeciwników, na co tylko czekał Solecki, otwierając wynik spotkania.

”A JUŻ MYŚLAŁEM, ŻE TO TEŻ NIE WPADNIE”

Te słowa wypowiedziane przez bramkarza ABB są najlepszym podsumowaniem pierwszej połowy w wykonaniu jego drużyny. Zawodnicy w białych strojach stwarzali sobie swoje szansę na zdobycie bramki, jednak albo trafiali w słupek, albo minimalnie chybiali. Stan ten odmienił się dopiero po golu Sroki, któremu jednak z pomocą musiała przyjść… poprzeczka, po uderzeniu w którą futbolówka wpadła do siatki.

NERWOWA KOŃCÓWKA

Olbrzymie emocje przyniosły ostatnie minuty spotkania. Przy utrzymującym się remisie, ZK Bruk domagało się odgwizdania rzutu karnego po zagraniu piłki ręką, którego nie dopatrzył się arbiter. Z decyzją tą nie mógł pogodzić się Kaczyński, który obejrzał czerwony kartonik. Jego drużyna grając w osłabieniu tuż przed końcowym gwizdkiem straciła trzeciego gola, a co za tym idzie jeden punkt, który mógł okazać się bezcenny w walce o górną połowę tabeli.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=w5-zf63KAqg