Amadeus

Amadeus

Data:

18-11-2015 / 00:00

6 - 6

Sędzia:

-

Video:

Jak u Hitchcocka

Emocjami i liczbą zwrotów akcji jakich byliśmy świadkami w meczu Amadeusa z FC Po 40-tce można by obdzielić wiele innych. Scenariusz spotkania był jak u Hitchococka – w pierwszej połowie trzęsienie ziemi i wysokie prowadzenie niżej notowanej ekipy, a w drugiej napięcie tylko rosło aż do niesamowitego, emocjonującego finału. Dość powiedzieć, że w różnych fragmentach meczu, zależenie od wyniku i bramki dla którejś ze stron FC Po 40-tce było bądź mistrzem Ligi C2 bądź… wypadało poza podium.

Spokojnie i konsekwentnie

Po pierwszej połowie Amadeus prowadził wysoko 4:1 i nie można powiedzieć, że było to prowadzenie niezasłużone. W przerwie gracze w fioletowych koszulkach uczulali się słowami „jest dobrze, gramy tak dalej”. Zawodnicy FC Po 40-tce mieli jednak inny plan na drugą połowę. Po przerwie lider przeprowadził szturm na bramkę rywala i nawet grając w liczebnym osłabieniu gracze w białych strojach stwarzali sobie świetne okazje bramkowe. FC Po 40-tce po skutecznej pogoni doprowadziło do remisu 4:4 i w tym momencie było mistrzem Ligi C2. Dość niespodziewanie z marazmu po przerwie przebudził się jednak Amadeus – dwa ciosy w przeciągu minuty zadał Damian Kocot, ponownie dając prowadzenie swojemu zespołowi. FC Po 40-tce jednak w końcówce zaimponowało spokojem oraz konsekwencją i bez nerwowych ruchów ponownie dążyło do wyrównania. Sztuka ta powiodła się na minutę przed końcem meczu…

Remis na wagę tytułu

Gol Mateusza Przesławskiego strzelony w samej końcówce meczu okazał się być na wagę złota. Mimo, iż FC Po 40-tce nie prowadziło w tym meczu ani przez chwilę, to jednak ta bramka dająca remis, zapewniła tej drużynie mistrzowski tytuł. Zespół ten zakończył sezon z identycznym dorobkiem punktowy, co GDA, ale wygrana w bezpośrednim starciu pozwoliła cieszyć się ze złotych medali graczom w białych koszulkach. FC Po 40-tce na fotel lidera wskoczyło po tamtym meczu i nie oddało pierwszej pozycji przez kolejnych osiem kolejek aż do zakończenia sezonu. Z kolei Amadeus konsekwentnie odprawiał z kwitkiem niżej notowane zespoły, ale z drużynami z czołówki ugrał ledwie punkt – właśnie w ostatnim pojedynku. Gracze w filetowych strojach kończą więc sezon poza podium.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=GG2F53Uhjaw

http://www.youtube.com/watch?v=dp6KGpnsfrE

http://www.youtube.com/watch?v=t1LrSOXxgqs

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!