Faworyt na fali

Spotkanie zapowiadało się emocjonująco, gdyż na boisku spotkały się dwie drużyny z miejsc spadkowych, które koniecznie potrzebowały punktów, by zwiększyć swoje szanse na utrzymanie. VILO nie dość, że nie było stawiane w roli faworyta, to na domiar złego grało bez swojego najlepszego strzelca - Choczyńskiego, który w 6 rozegranych w tym sezonie spotkaniach zdobył aż 12 bramek. CA zapunktowało w dwóch poprzednich pojedynkach, więc można się było spodziewać, że pójdzie za ciosem.

40 minut przewagi

Po wyrównanym początku, to nieoczekiwanie "Czerwoni" wysunęli się na prowadzenie i dość długo byli w stanie je utrzymać. Choć Sharksi zaraz po stracie bramki zaczęli przeważać na boisku, to wyrównanie przyszło dopiero w 18 minucie i ustaliło wynik pierwszej połowy. Po przerwie wciąż trwała dominacja "Niebieskich", lecz tym razem zaznaczali ją regularnymi trafieniami. VILO zdołało jedynie odgryźć się drugim trafieniem, lecz nie było już w stanie powalczyć o nic więcej.

Polaryzacja szans

3 punkty powędrowały do CA, które tym samym wydostało się ze strefy spadkowej, lecz aby wywalczyć spokojne utrzymanie, potrzebuje jeszcze paru punktów. Świetna okazja na zwiększenie dorobku pojawi się już w następnym meczu, który zagrają z ostatnim w tabeli Sęk Teamem. VILO traci już 4 punkty do bezpiecznej 11 lokaty i ich sytuacja zaczyna się komplikować. Co prawda, do rozegrania wciąż mają jeszcze 4 mecze, lecz dwójka rywali to zespoły „top 4”, a 6 punktów prawdopodobnie nie zapewni im pozostanie w Lidze B, choć nie można zbyt wcześnie odbierać im szans.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=CN9uO-L0Uis