Sędzia:
-
Video:
ZATRZYMALI SIĘ
Z pewnością nie tak środkowy mecz ligowego sezonu wyobrażali sobie jeszcze kilka tygodni temu zawodnicy obu ekip. Rzeczywistość ukazała jednak czarny scenariusz, który od pierwszej minuty starał się zmienić minimalnie wyżej notowany TeamTechnik. Sztuka ta udała się dzięki trafieniu Macieja Zaborowskiego. Niestety jednak piłkarze w niebieskich strojach nie poszli za ciosem, a co za tym idzie nie potrafili podwyższyć stanu rywalizacji.
”BEZ DENYSA TEŻ SIĘ DA!”
Słowa te wypowiedział kapitan Dawid Mroczka po trafieniu Patryka Maczugi wyprowadzającego Pelikany pierwszy raz w tym spotkaniu na prowadzenie. Co ciekawie, nieobecność Denysa Miroshnychenko nie przeszkodziła jednak w odniesieniu zasłużonego triumfu na koniec pierwszej połowy, a dobrze swojego kolegę zastępował Igor Mytsak – strzelec czterech goli.
SKUTECZNA GONITWA
W drugiej połowie Pelikany nie dość, że utraciły zbudowaną zaliczkę, do czego przyzwyczaiły już nas w tym sezonie, to jeszcze w ostatnich dziesięciu minutach zostały całkowicie rozbite przez TeamTechnik, w którym błyszczał Radosław Krawczyk. Wszystko to spowodowało, że marzenia o pierwszym jesiennym punkcie gracze w jasnobłękitnych strojach muszą odłożyć co najmniej do czwartku.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=h-HcrbAym_s