WYRÓWNANY POCZĄTEK

W bardzo ważnym dla dolnych rejonów tabeli i kwestii spadkowych pojedynku obie drużyny stworzyły sobie swoje szanse na objęcie prowadzenia. Sztuka ta jako pierwsza udała się wyżej notowanej ekipie TSA za sprawą uderzenia Patryka Czerniejewskiego, które przybliżyć miało do bezcennych trzech oczek.

PRZEŁAMALI ZŁĄ PASSĘ

Konia z rzędem temu, kto zliczył wszystkie zmarnowane okazje, które w pierwszej połowie stworzył sobie Czarny Lotos. Albo zawodnikom ekipy Tomasza Murzyna brakowało skuteczności, albo kunsztem wykazał się golkiper TSA Jugowice. Kiedy i on nie potrafił już zatrzymać futbolówki w sukurs jednak przychodził mu słupek i poprzeczka. Ten stan rzeczy zmienił się dopiero w ostatniej akcji przed zmianą stron, a kontaktowa bramka Surlasa podbudowała nadzieję na chociażby punkt.

SKUTECZNY POŚCIG

Druga połowa obfitowała w walkę w środku pola co spowodowało wiele stykowych sytuacji i kilka żółtych kartek. Niosącą za tym grę w przewadze fenomenalnie wykorzystało TSA podwyższając prowadzenie. Niespełna sześćdziesiąt sekund później jednak najpierw na „ucieczkę” przeciwnika odpowiedział swoim golem Moskal, a w ostatniej minucie po rzucie karnym Kamil Żądło zapewnił Czarnemu Lotosowi bezcenny punkt, który sprawia, że walka o pozostanie w Lidze C2 robi się jeszcze ciekawsza.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=Zy_rVTGkgyI