Dura lex, sed lex

Spotkanie zostało rozpoczęte ze sporym poślizgiem i mało brakowało, aby zakończyło się zwycięstwem FCT poprzez walkower. Wszystko za sprawą przepisu nakazującego każdej z drużyn posiadanie jednokolorowych koszulek z numerami. Zespół Interu stawił się na mecz o czasie i w szerokim gronie, lecz większość graczy posiadało jedynie koszulki bez numerów. W zaistniałej sytuacji, regulamin rozgrywek uniemożliwiał rozpoczęcie spotkania, aż do momentu gdy numery zaczną widnieć na plecach zawodników. Ostatecznie Interowi udało się zorganizować tymczasowe numery na koszulkach, a spotkanie mogło się w końcu rozpocząć.

Nieoczekiwanie rozstrzygnięcie

Choć Inter był faworytem, to obie drużyny większość swoich pojedynków kończyły niewielką różnicą bramek, co zapowiadało, że wynik powinien oscylować wokół remisu. Szybko się okazało, że pojedynek nieoczekiwanie będzie jednostronny. FCT po nieco ponad kwadransie gry, prowadziło już 3:0, a ich dobra gra nie zapowiadała, by mieli wypuścić zwycięstwo z rąk. Do końca spotkania kontrolowali już wynik rywalizacji, dokładając kolejne 3 trafienia w drugiej połowie.

Kiepski start

Inter ewidentnie nie może się odnaleźć w tym sezonie. To już piąty przegrany pojedynek w sześciu meczach. Po wygranej z Schibstedem mogło się wydawać, że drużyna zacznie się piąć w ligowej tabeli, ale porażki z Pastuchami i przede wszystkim z FCT skazują Inter na kolejny sezon w dolnej części tabeli.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=y3qkVdGO-Vk