Sędzia:
-
Video:
Odskoczyli
Obie drużyny przed tym meczem dzielił ledwie jeden punkt. Ścisk w dolnej połowie tabeli Ligi B2 jest spory i kilka drużyn może być zamieszanych w walce o utrzymanie do końca sezonu. Shamrock przegrał ostatnio trzy mecze z rzędu i również nie miał bezpiecznej przewagi nad zagrożoną strefą. Zwycięstwo nad Płaszowem pozwoliło jednak graczom w zielonych koszulkach awansować w tabeli o kilka lokat. Z kolei gracze w niebieskich koszulkach wciąż muszą oglądać się za siebie. A już w przyszłym tygodniu zagrają ważny mecz z sąsiadem w tabeli – Szkolnymi Nawijaczami.
Powtórka z historii
Płaszów, choć nie zebrał do tej pory imponującej liczby punktów, to z gry w defensywie mógł być zadowolony. Zespół ten, do tej pory najwięcej bramek stracił z meczu z liderem – TEB Edukacją B. Może więc trochę dziwić tak pewna wygrana będących ostatnio w małym dołku zawodników Shamrocka. Zawodnicy w zielonych koszulkach pewnie wypunktowali rywala, do przerwy prowadząc 2:0, a kolejne sześć bramek dokładając w drugiej części gry. Przeciwnik mógł mieć nadzieję na dobry rezultat, tylko w momencie strzelenia dwóch bramek z rzędu po których wynik brzmiał 2:4. Ostatecznie powtórzyła się jednak historia z poprzednich sezonów i Shamrock już piąty raz od początku występów w FLS ograł Płaszów różnicą kilku goli.
Hattrick w trzy minuty
Nie lada sztuki dokonał w drugiej połowie Marek Rapacz, który strzelił trzy bramki w przeciągu trzech minut. Łącznie zawodnik ten trafił do bramki Płaszowa aż pięciokrotnie. Rapacz dołożył również dwie asysty, wykładając piłkę jak na tacy kolegom. Zawodnik z numerem 13 na zielonej koszulce miał udział więc przy siedmiu z ośmiu bramek swojego zespołu i gracze Płaszowa prawdopodobnie zapamiętają go na długo.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=zbTOD8dFtMA
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.