Sędzia:
-
Video:
ZASKAKUJĄCY POCZĄTEK
Nieoczekiwanie to walczące o przerwanie złej passy Pelikany jako pierwsze stworzyły sobie swoje szanse na objęcie prowadzenia. Dwukrotnie jednak świetnie spisywał się bramkarz, a przy trzeciej okazji futbolówka „zatańczyła” na linii bramkowej i ku uciesze ISTV pozostała na placu gry. Na efekty tej niedokładności nie trzeba było długo czekać i kolejne minuty przyniosły gole Helona, które zapewniły spadkowiczowi z Ligi C bezpieczną przewagę.
SKRUPULATNIE PODWYŻSZALI
Wedle zasady – rzadziej, a mądrze ISTV powoli próbowało rozmontować defensywę przeciwnika, zdobywając kolejne bramki. Sztuka ta przed przerwą udała się czterokrotnie, a dodając do tego kolejne dwa trafienia tuż po zmianie stron, śmiało można stwierdzić że team w czarnych koszulkach całkowicie panował nad boiskowymi wydarzeniami pewnie podążając po ligowe zwycięstwo.
KOŃCOWE PRZEBUDZENIE
Ostatnie 15 minut to zdecydowanie najlepszy kwadrans Pelikanów w jesiennym sezonie. Drużyna Dawida Mroczki zagrała jak równy z równym przeciwko ISTV, co przyniosło trzy trafienia, które dość mocno zniwelowały wysoki wynik. Na wielkie słowa uznania zasługuje ponownie Denys Miroshnychenko, który oprócz dwóch goli „dwoił się i troił” w ofensywnych rajdach, jednak to wszystko nie przyniosło zamierzonego skutku i „Błękitni” wciąż pozostają bez ligowych punktów.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=5XlIqIupqo8