Los Pivones C.F.

Los Pivones C.F.

Data:

18-09-2015 / 00:00

15 - 3

Sędzia:

-

Video:

Z PROBLEMAMI

O sporym pechu mogą mówić Pelikany na starcie nowego ligowego sezonu. Nie dość, że minimalnie uległy swoim przeciwnikom w dwóch pierwszych potyczkach, to i tym razem nie wystrzegły się komplikacji. W piątkowy wieczór na obiekcie Com Com Zone pojawiły się bez bramkarza (przeciwnik także), jak i pojedynek rozpoczęły w 5-osobowym składzie, co zmieniło się dopiero po kwadransie gry.

RZADKO, ALE GROŹNIE

W pierwszej połowie grę prowadziła ekipa Los Pivones, co udowodniła sześcioma zdobytymi golami. Pelikany tylko trzykrotnie zaatakowały bramkę rywala. Za pierwszym razem golkiperowi „Pięknych Chłopców” pomogła poprzeczka, później skapitulował za sprawą gola Kluby, na końcu zaś futbolówkę w stu procentowej sytuacji wybił obrońca.

LUSTRZANE ODBICIE

Obie połowy wyglądały niemal identycznie. Los Pivones zdobywało kolejne bramki, całkowicie rozpracowując defensywę przeciwnika. Pelikany starały się odgryzać, co w ostatnich trzech minutach poskutkowało kolejnymi dwoma trafieniami i choć trochę poprawiło humory w ekipie Dawida Mroczki. U dzisiejszych zwycięzców cieszy forma strzelecka Ulusoya, która może okazać się kluczowa w walce z sąsiadami z górnych rejonów tabeli.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=JBSCooSXk_A

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!