Sędzia:
-
Video:
Z podtekstami
Choć obie drużyny mierzyły się do tej pory w historii FLS tylko dwukrotnie, to oba te pojedynki zapadały w pamięć. Przed rokiem zespoły te do końca rywalizowały o mistrzostwo Ligi B i w bezpośrednim starciu górą byli gracze Amber Gol. Wiosną, już na najwyższym szczeblu rozgrywkowym górą lepsi okazali gracze Żymły, ale na koniec sezonu to zawodnicy w białych koszulkach odbierali srebrne medale, a „Siermiężni” do końca walczyli o utrzymanie. Piątkowy pojedynek, niejako podtrzymał tradycję i mecz był bardzo zacięty, ze zwrotami akcji, a wynik do końca był sprawą otwartą. Ostatecznie Amber Gol zrewanżował się Żymle za wiosenną porażkę na szczeblu Ligi A i to wicemistrz z poprzedniego sezonu mógł cieszyć się z kompletu punktów.
Banaś show
Do przerwy to Żymła prowadziła 2:1, a w drugiej połowie podwyższyła prowadzenie. Wtedy prawdziwy popis dał Maciej Banaś. Snajper Amber Gol zdobył cztery bramki z rzędu, najpierw doprowadzając do wyrównania, a potem wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Banaś był również autorem gola z pierwszej części gry, więc zakończył spotkanie z pięcioma trafieniami na koncie.
Niewykorzystana szansa
Gracze Żymły mogą pluć sobie w brodę po tym spotkaniu. Raz, że roztrwonili dwubramkową przewagę. Dwa, że przy stanie 3:3 zmarnowali wprost idealną okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie, ale jeden z graczy w zielonej koszulce trafił w poprzeczkę w momencie, gdy bramkarz Amberu już leżał na ziemi. Trzy, że przy stanie 3:5 nie wykorzystali rzutu karnego - Grzegorz Szostak popisał się świetną interwencją. Gol kontaktowy dla Żymły padł zbyt późno i graczom tej ekipy nie starczyło już czasu, by doprowadzić do wyrównania.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=TdxTOQQ2tMc
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.