Sędzia:
-
Video:
”ZACZAROWANA, CZY CO?!”
Walczący o miejsce premiowane awansem Schibsted od pierwszej minuty przejął inicjatywę nad swoim rywalem. Co chwilę nękał bramkarza Pelikanów i szukał szans na otwarcie wyniku. Ostatecznie jednak sztuka ta udała się dopiero po niespełna dziesięciu minutach Niemcowi i kiedy wydawało się, że sprawa kolejnych bramek jest tylko kwestią czasu, to „Niebiescy” choć okazji mieli co nie miara, tylko raz przed zmianą stron podwyższyli rezultat, co bardzo szybko zostało skomentowane przez Wojciecha Przechrztę – „Panowie, ta bramka zaczarowana, czy co?!”
TO NIE PRZYPADEK…
Na wielkie słowa uznania zasługuje defensywa Schibstedu. Nie dopuszczała ona Pelikanów w okolice swojego pola karnego. Jedynymi szansami były strzały z dalszej odległości, jak i dobrze wykonane stałe fragmenty. Nie przyniosło to jednak zamierzonego celu w postaci trafienia kontaktowego i pierwszą połowę faworyci zakończyli na „zero z tyłu”, udowadniając, że mała liczba straconych bramek (w tej kategorii ulegają tylko Kaprinowi) to nie przypadek.
TRAFILI HONOROWO
Druga połowa odbywała się pod całkowite dyktando Schibstedu. Zawodnicy tej drużyny pokusili się o kolejne sześć trafień, a kiedy w końcówce w ich szeregach wdarło się rozprężenie futbolówkę przejął kapitan Pelikanów – Jakub Mietz, popędził przez pół boiska ile sił w nogach i precyzyjnym strzałem zdobył jedyną tego dnia bramkę dla swojej drużyny, która choć trochę poprawiła humory.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=4NzmWzZ85KA
FOTO
picasa_albumid=6150466309880055089
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.