Sędzia:

-

Video:

Wynik zweryfikowany jako walkower na korzyść Vittorii ze względu na występ nieuprawnionego zawodnika w drużynie UPM-Kymmene.

Nieudany rewanż

Walcząca o awans Vittoria była zdecydowanym faworytem meczu z znajdującym się pod kreską przed tym spotkaniem UPM-Kymmene. Końcowy rezultat, a zwłaszcza jego rozmiary należy więc rozpatrywać w kategorii ogromnej niespodzianki. Warto przypomnieć, że obie drużyny spotkały się na zakończenie poprzedniego sezonu i wtedy również górą byli gracze UPM. Wygląda na to, że ten zespół wyraźnie „nie leży” Vittorii, której nie udał się rewanż za jesienną porażkę.

Nie do poznania

Vittoria w niczym nie przypominała zespołu, który potrafił ograć mocne Gramy Swoje, a następie rozgromić ROCHa 10:0. Ciężko ocenić, czy wynikało to ze słabszej dyspozycji dnia czy może zlekceważenia rywala. Nie należy przy tym odbierać zasług drużynie UPM, która zagrała świetne spotkanie i do przerwy zasłużenie prowadziła już 4:0. Druga część gry to przewaga Vittorii, która długo utrzymywała się przy piłce, ale nie przekładało się na to wiele okazji strzeleckich. Można było odnieść wrażenie, że UPM w pełni kontroluje sytuację na boisku i przewaga wywalczona w pierwszej połowie jest niezagrożona.

Emocje na koniec sezonu

Vittoria po niespodziewanej piątkowej porażce spadła z drugiej lokaty i zajmuje obecnie trzecie miejsce. Awans po wpadce z UPM oddalił się od graczy tej drużyny i nawet miejsce na podium jest zagrożone. W ostatnich dwóch meczach Vittoria zmierzy się bowiem ze znajdującymi się tuż za jej plecami zespołami FC Po 40-tce i TSA Jugowice. Z kolei UPM dzięki tej wygranej opuścił strefę spadkową i wśród drużyn zagrożonych spadkiem ma całkiem niezłą sytuację wyjściową. W ostatnich kolejkach drużyna ta zmierzy się z Czarnym Lotosem oraz ostatnim w tabeli ISTV i obrona bezpiecznego miejsca jest na pewno w zasięgu UPM.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=zdiO6ja_tn0 

FOTO

picasa_albumid=6154529580093487281

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!