Jak po grudzie

Zawodnikom ISTV w tym meczu praktycznie nic nie wychodziło. Przy wyniku 0:1 nie wykorzystali dwóch ciekawych sytuacji bramkowych – najpierw Wojciech Miszczyk nie trafił z główki, a chwilę później zespołowa kontra 3 na 1 nie została zakończona celnym strzałem. Na domiar złego ISTV kończyło pierwszą połowę w osłabieniu, po całkowicie niepotrzebnej żółtej kartce (zagranie ręką w ataku przy ewidentnie straconej już piłce).

Ciężkie warunki

Zawody te rozpoczęły się przy neutralnych warunkach pogodowych i suchej nawierzchni, jednak w trakcie ich trwania rozlał się rzęsisty, uciążliwy deszcz. Nie sprzyjało to konstruowaniu składnych akcji, a zachowanie piłki było ciężkie do przewidzenia.

Architekci zwycięstwa

Po stronie zwycięskiego UPM trzeba wyróżnić ofensywny duet Gabryś – Dębowski, który konstruował większość wyprowadzanych akcji. Zawodnikiem meczu został jednak świetny Dębowski. Ostoja defensywy UPM, profesorski spokój w grze i dodatkowa wartość dodana, w postaci świetnie wyprowadzanych piłek do przodu.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=ScYu_IKvglQ

FOTO

picasa_albumid=6160869000196373121