REMISOWA POŁÓWKA

Pierwsza część spotkania pomiędzy Klepą, a Sęk Teamem zakończyła się remisem 2:2. Wielu akcji ofensywnych w trakcie jej trwania nie oglądaliśmy, więc cztery bramki jakie w niej padły i tak mogą budzić spore zadowolenie. To co najlepsze czekało nas w drugiej odsłonie spotkania, w której obydwa zespoły nieco bardziej zaryzykowały, a co za tym idzie stworzyły miłe dla oka widowisko, w którym walka o pełną pulę trwała do ostatnich sekund meczu.

BEZ NOMINALNEGO BRAMKARZA

Sęk Team wystąpił po raz kolejny bez kontuzjowanego golkipera Łukasza Waliłko, ale Klepa Team na wczorajszym spotkaniu także stawiła się bez swojego nominalnego bramkarza. W bramce po połówce bronili Łuczak i Bigaj i mimo, że z pozycją bramkarza obaj nie mają wiele wspólnego to pod nieobecność Szczotki zastąpili go w pełni nie popełniając przez całe spotkanie większych błędów. Był jednak jeden wyjątek…

KOSZTOWNA ZABAWA W OBRONIE

W pierwszej połowie katastrofalną w skutkach zabawę obrońców z bramkarzem Łuczakiem wykorzystała drużyna Sęk Team. Obrońca Klepy podając do Łuczaka nie zauważył nadbiegającego zawodnika Sęków, który wykorzystał niezdecydowanie obrony rywala. Od tego momentu Klepa zagrała nieco bardziej rozsądnie w defensywie i takich prezentów swoim rywalom już nie rozdawała.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=lzmWJIg9GjE

FOTO

picasa_albumid=6161155386969175073