Sędzia:

-

Video:

Cios za cios

Husaria lepiej zaczęła ten mecz od rywala i szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Los Pivones odpowiedzieli kontaktowym golem i od tego momentu mecz miał bardzo wyrównany przebieg i żadnej z drużyn nie udawało się odskoczyć rywalowi na kilka bramek. Oba zespoły grały „cios za cios” dzięki czemu mecz mógł się podobać.

Zza połowy do „pustaka”

Choć końcowy wynik meczu na to nie wskazuje, do końca był on sprawą otwartą. Jeszcze na minutę przed ostatnim gwizdkiem sędziego Husaria prowadziła tylko jedną bramką. Nie mając nic do stracenia Los Pivones zaatakowało w końcówce wszystkimi siłami i nawet bramkarz tej drużyny zawędrował przy rzucie różnym w pole karne przeciwnika. Opuszczony posterunek przez golkipera „Pięknych Chłopców” wykorzystał Kamil Pawelczyk, który po przejęciu piłki strzelił z własnej połowy do pustej bramki przeciwnika. Husaria zdążyła również jeszcze dołożyć kolejną bramkę, tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego.

W górę tabeli

Po środowym zwycięstwie Husaria wyprzedziła w tabeli Los Pivones. Gracze w czerwonych strojach chyba złapali już właściwy rytm i po trzech meczach bez wygranej na inaugurację po raz drugi z rzędu sięgnęli po komplet punktów. Co ważne, Husarze znacznie lepiej wypadli zwłaszcza w ofensywie niż w poprzednich spotkaniach. Dość powiedzieć, że w pojedynku z Los Pivones zdobyli oni więcej bramek niż w dotychczasowych czterech meczach. Zwłaszcza w ataku błysnął autor pięciu goli Emil Hołys.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=KiT8zcsOI8Q 

FOTO

picasa_albumid=6140791013882165665

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!