Sędzia:
-
Video:
Jednostronny szlagier
Obie drużyny były w ostatnim czasie „na fali” i w czwartkowy wieczór można było spodziewać się zaciętego starcia. Tymczasem XXXIV zaskakująco łatwo i wysoko ograło Rafis. Mecz miał jednostronny przebieg i wynik odzwierciedla dominację jednej ze stron. Wynik jest tym bardziej godny podkreślenia, że XXXIV zagrała w tym meczu „gołą” szóstką bez rezerwowych a Rafis wystąpił w praktycznie optymalnym składzie.
Dominacja
XXXIV objęła prowadzenie po bramce Krzysztofa Filipczaka, który wykorzystał błąd obrońcy rywala. Chwilę później Rafis mógł doprowadzić do wyrównania, ale piękny strzał Dariusza Zawadzkiego w jeszcze lepszym stylu obronił Miłosz Mikołajczyk. Była to jednocześnie najlepsza sytuacja wicemistrzów z poprzedniego sezonu w pierwszej połowie. Do przerwy trafiali już tylko zawodnicy XXXIV – najpierw Ryś wykończył swój solowy rajd, a później dwukrotnie Świder w sytuacjach sam na sam z bramkarzem rywali. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, Rafis bezskutecznie rozgrywał piłkę na połowie rywali, a XXXIV skutecznie kontrowało. Gracze w czerwono-białych koszulkach zaliczyli tylko honorowe trafienie jednocześnie po raz drugi w sezonie tracąc dwucyfrową liczbę bramek.
W gazie
W niesamowitym gazie są gracze XXXIV, którzy wygrali czwarty mecz z rzędu strzelając w nich aż 33 bramki. Co istotne drużyna ta ma na rozkładzie mistrzów i wicemistrzów poprzedniego sezonu. XXXIV pnie się w górę tabeli i jest już na czwartym miejsce, a warto pamiętać, że ma do jeszcze do rozegrania przerwany mecz z Piratami z Karaibów. W takiej formie gracze w białych koszulkach stają się murowanym kandydatem do zdobycia medali na koniec sezonu. Pytanie tylko jakiego koloru?
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=j20Fe4EQL3E
FOTO
picasa_albumid=6146388279553970609
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.