Sędzia:
-
Video:
WARUNKI BEZ ZNACZENIA
Kiedy spotkanie między Klepą a Nie ma Lipy zostało przerwane można było stwierdzić, że lepiej w deszczowych i wietrznych warunkach odnaleźli się, a nawet te warunki wykorzystali zawodnicy Klepy, którzy po 21 minutach prowadzili 4:2. W poniedziałkowy wieczór spotkanie to zostało dokończone już w normalnych okolicznościach przyrody i w tych także zawodnicy Klepy wyglądali od swojego rywala korzystniej.
SAMI SOBIE WINNI
To, że Klepa drżała o końcowy wynik to zasługa… wyłącznie ich samych. Zawodnicy Klepy w dogrywanym fragmencie spotkania stworzyli sobie dużo więcej sytuacji strzeleckich od rywali i gdyby sam kapitan Szymon Bałchan wykorzystał choćby połowę swoich okazji, to mecz rozstrzygnąłby się znacznie wcześniej.
CORAZ MNIEJ KOLOROWO
Gracze Nie ma Lipy znaleźli się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Przegrywając wczorajszy mecz drużyna ta musi poważnie liczyć się ze spadkiem do Ligi C. Nie dziwić może fakt, że Nie ma Lipy znalazło się w takim położeniu skoro na tą chwilę dysponuje najmniej skutecznym atakiem w całej lidze.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=U6qvxsRc840
FOTO
picasa_albumid=6150503341870572865