Sędzia:
-
Video:
Do trzech razy sztuka
Obie drużyny początku sezonu nie mogą zaliczyć do udanych, więc punkty były bardzo potrzebne zarówno jednym, jak i drugim. Do przerwy wynik meczu był remisowy 3:3 i również początek drugiej połowy nie zapowiadał wysokiej wygranej którejś ze stron. Bujakowianka w końcu jednak „odjechała” rywalom wykorzystując grę w przewadze. Dla Rafisu jest to pierwsza porażka z Egalite w trzecim starciu tych drużyn w historii FLS.
Plus meczu
Popisową partię w drużynie Bujakowianki rozegrał strzelec sześciu bramek Tomasz Baliga. Wyczyn tego gracza jest szczególnie godny pochwały, biorąc pod uwagę fakt, że grał on na pozycji defensywnej, jednak często podłączał się do ataku. Baliga w drugiej połowie strzelił trzy bramki z rzędu dając swojemu zespołowi przewagę w kluczowym momencie. Zwłaszcza jeden gol był szczególnej urody. Bramkarz Rafisu Michała Iliński wyszedł bardzo wysoko, wspomagając kolegów w rozegraniu akcji ofensywnej. Po stracie piłki przez zespół nie zdążył jednak wrócić na swój posterunek, co wykorzystał Baliga posyłając futbolówkę do bramki rywala, pięknym mierzonym strzałem z wysokości własnego pola karnego.
Osłabieni
Rafis musiał radzić sobie w czwartkowym meczu bez czołowego zawodnika – Łukasza Stępnia, który zmaga się z kontuzją. Jednak to nie atak był w tym starciu największą bolączką zespołu. Rafis zawiódł głównie w formacji defensywnej, która to przecież była zwykle mocną stroną drużyny. Dość powiedzieć, że to pierwszy mecz w historii FLS w którym zawodnicy w czerwono-białych koszulkach stracili dwucyfrową liczbę bramek. A gdyby nie dobra postawa bramkarza Michała Ilińskiego, zwłaszcza w pierwszej połowie, wynik mógłby być jeszcze wyższy.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=kP8UJnYugmc
FOTO
picasa_albumid=6136015223674338913