Futbolowy mecz piątek

Drużyna Porty Kraków rozpoczęła spotkanie z deficytem jednego zawodnika. Dopiero po kilku minutach na murawie pojawił się Maciej Cięciel. Z czasem doszedł także zmiennik. Z kolei zespół Cookies Kraków kończył mecz w piątkę, po tym jak czerwoną kartkę za zagranie ręką poza polem karnym otrzymał bramkarz Kozłowski.

Ciasteczkowy potwór

Początek meczu przebiegł dość spokojnie. Drużyna Cookies, mimo iż przez dobrych kilka minut grała w przewadze jednego zawodnika, nie rzuciła się do huraganowych ataków. Porta zaczęła śmielej poczynać sobie na murawie dopiero jak była już w komplecie. W 11 minucie wyszła na prowadzenie. Do 18 minuty miała spotkanie pod kontrolą. Wówczas formą strzelecką błysnął Kamil Bystroń, który w 4 minuty ustrzelił hattricka. Mało tego, między jego gole swoją bramkę zdołał wcisnąć Paweł Kuk. Nieco zamroczeni zawodnicy Porty na te 4 błyskawiczne ciosy potrafili odpowiedzieć przed przerwą tylko raz. A po przerwie... Porta zachowała się jak popularny mieszkaniec ulicy Sezamkowej i dosłownie pożarła Ciasteczka.

Teoretycznie

Mimo przegranej drużyna Cookies Kraków ma jeszcze teoretyczne szanse na utrzymanie w Lidze C. Do rozegrania pozostały jej jeszcze trzy spotkania, w tym dwa z bezpośrednimi rywalami o pozostanie, AS Romy i Delphi. Jeśli je wygra, z Niezniszczalnymi przegra (inny scenariusz tego spotkania byłby sporą niespodzianką) i jeśli AS Romy w 3 meczach nie zdobędą żadnego punktu wówczas w przyszłym sezonie znów ujrzymy Ciasteczka na boiskach Ligi C. Zespołowi Porty Kraków wystarczy jedno zwycięstwo, aby się utrzymać.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=-s3uAIDZ8UA

FOTO

picasa_albumid=6016600575288090977