Nerwy, nerwy, nerwy

Od początku spotkania gracze Drink Teamu mieli problemy nie tylko z rywalem, ale przede wszystkim z uspokojeniem swoich nerwów. Na spotkaniu zabrakło tym razem kapitana Pawła Cielenia i być może to spowodowało, że zawodnicy w żółtych strojach mieli do siebie sporo wzajemnych pretensji, co skutkowało tym, że po kilku minutach gry Robert Dąbrowski zszedł z murawy i poszedł do szatni. Atmosfera w Drinkach dopiero w drugiej połowie nieco się uspokoiła, co też miało przełożenie na wynik, który przez długi czas był dla nich korzystny.

Kto nie strzela, ten traci

Przez większość spotkania trwała na boisku toczyła się zacięta walka. W efekcie na niewiele przed końcem mieliśmy remis 4:4 i wiele zapowiadało na to, że rozstrzygnięcie zapadnie dopiero w serii rzutów karnych. Tak się jednak nie stało. W ostatnich 60 sekundach najpierw Drinki zmarnowały znakomitą okazję na zwycięskiego gola, a po chwili sami musieli wyciągać piłkę z własnej bramki. Na odrobienie strat nie było już czasu.

Kolejny szlagier

Awans Ży-rafy oznacza, że po raz kolejny dojdzie do pojedynku ZOO z TEB Edukacją, tym razem w półfinale Pucharu Ligi. Obie drużyny mierzyły się już w Grupie A i wtedy, mimo gry w eksperymentalnym składzie, lepszy był TEB.

FOTO

picasa_albumid=5977426536849913953

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=oOpf1bZuIGU