Jedni w pierwszej, drudzy w drugiej - tak się złożyło, że każda z drużyn gole zaliczyła tylko w jednej połowie. FC Paragon strzelił bramkę w pierwszych 25 minutach, a Finezyjni gole zdobywali tylko po przerwie.

Obrona złamana - przez całą pierwszą połowę Finezyjni mieli problem, by przełamać mądrze grającą i dobrze zorganizowaną defensywę Paragona. Gdy po przerwie ta sztuka im się udała poszło już zdecydowanie łatwiej.

Gdzie przyczyna - Paragon nie był tak skuteczny, jak w pierwszym spotkaniu. Należy więc zadać pytanie, gdzie była tego przyczyna? Można mówić o absencji Michała Nawrockiego, można twierdzić, że to dwutygodniowa przerwa miała negatywny wpływ na drużynę. Chyba jednak wina leży po stronie… rywala. Finezyjni okazali się bowiem zdecydowanie bardziej wymagającym przeciwnikiem niż Restauracja Magillo.

http://www.youtube.com/watch?v=GJq6_rj-ySQ