Znów bez zmian - w drugim kolejnym spotkaniu Bud-rol nie miał ani jednego zmiennika. Sytuacja kadrowa drużyny pod koniec sezonu widać nie jest najlepsza. Tym razem jednak mimo tego, że rywal dysponował liczniejszym składem zdobycz punktowa była blisko.

Ręką do bramki - w drugiej połowie meczu Bud-rol po raz drugi skierował piłkę do bramki, ale zamiast nogą, zrobił to ręką. Sędzia gola więc nie uznał, a niedoszłego strzelca Zbigniewa Kaczyńskiego ukarał żółtą kartką.

Natychmiastowa odpowiedź - gdy w 48 minucie Bud-rol wyrównał w końcu stan meczu i doprowadził do remisu 2:2 wydawało się, że sięgnie po 3 punkty. Tak się jednak nie stało, bo już w kolejnej akcji Grabarze zdobyli zwycięskiego gola.

http://www.youtube.com/watch?v=XYrnAi6p2Ng