Sędzia:
-
Video:
Mecz o kilku obliczach - początek bardzo wyrównany. Różnica w grze i wyniku była skutkiem żółtej kartki, po której Gladiatorzy stracili 2 bramki i zgubili swój rytm gry. Do końca połowy gracze Bruty podnieśli jeszcze prowadzenie i wydawało się, że spokojnie mogą podejść do drugiej połowy z przewagą 3 bramek. Jednak druga odsłona nie miała nic wspólnego z pierwszą. Po błędach indywidualnych Bruty Gladiatorzy zdołali strzelić bramki, które poderwały ich do kolejnych ataków. Zdeterminowani i waleczni Gladiatorzy przycisnęli bezradnych przeciwników i w końcówce meczu doprowadzili do remisu, a potem zadali decydujący cios zamykając wynik meczu na 5:3.
Męska gra - był to mecz niezwykle ciekawy, w którym napięcie narastało z każdą minutą i spokojnie zdeklasowało by napięcie budowane w polskich filmach kryminalnych. Zwłaszcza jego druga połowa, w której Gladiatorzy doprowadzili do remisu i przy takim stanie nie uznana została bramka, która wyprowadziłaby ich na prowadzenie. Ponadto wiele pojedynków 1 na 1 i starć bark w bark co dodawało kolorytu tej męskiej grze. I pomyśleć, że to zawodnicy w białych strojach sami są winni utraty bramek grając w osłabieniu...
Popis jednego aktora - Jan Klich, bo o nim mowa, udowodnił, że umiejętnościami deklasuje wielu zawodników występujących na tym poziomie rozgrywek. Dzięki jego wyczuciu i instynktowi snajpera Gladiatorzy mogli wrócić do gry a w ostatecznym rozrachunku pokonać Brutę. Strzelec 4 bramek dyktował wysokie tempo gry oraz wykańczał stworzone sytuacje ze stoickim spokojem.
http://www.youtube.com/watch?v=WK-C_RG2PxQ