Miłe złego początki - pierwsza minuta spotkania i Bartosz Adamczyk strzela gola dla Ferainy. Czyżby Feraina miała postawić rywalowi wysoko poprzeczkę? Nic z tego. To tylko miłe złego początki. Już po 5 minutach meczu Kanonierzy byli na prowadzeniu, a potem je tylko zwiększali.

Spodziewana przegrana - w przedmeczowej zapowiedzi zapowiadaliśmy wysoką wygraną Kanonierów. Gracze Ferainy żartowali, że kilka bramek więcej, to Kanonierzy strzelają lepszym ekipą niż oni, ale chyba nie spodziewali się, że żarty tak brutalnie obrócą się w rzeczywistość i skończy się na porażce dwunastoma golami.

Nie dają strzelać, to podaję - można odnieść wrażenie, że w Kanonierach monopol na zdobywanie goli ma duet Wójcik-Stachel. Nieśmiało próbuje do nich dołączyć Damian Basista, jednak okazji do kończących strzałów ma mało. W tej sytuacji pozostaje mu skoncentrować się na asystach. W meczu z Ferainą zaliczył ich aż pięć.

 

http://www.youtube.com/watch?v=A9V3UfMhDjI