Sędzia:
-
Video:
Prawie w komplecie - Dzida w Przód wystąpiła w tym starciu niemal w optymalnym składzie. Z kadry drużyny zabrakło jedynie Rybczyńskie, którego najprawdopodobniej w ogóle w tym sezonie nie zobaczymy, ze względu na przedłużone praktyki w Szkocji.
Z dużej chmury, mały deszcz - starcie medalistów z poprzedniego sezonu miało być obustronnym koncertem dobrej gry. Początek był obiecujący, ale potem koncert dała już tylko Dzida w Przód. Zamiast wyrównanego i trzymającego w napięciu boju, mieliśmy jednostronne widowisko.
Jedni stoją, drudzy biegają - CA Sharks nie przypominali zespołu z pierwszych dwóch meczów. Grali na stojąco i bez werwy. Dzida za to wręcz przeciwnie. Jej zawodnicy biegali aż miło.
http://www.youtube.com/watch?v=ymtUQcH5bg8