Sędzia:
-
Video:
- Dzida w Przód zagrała w 9-osobowym składzie, w którym zabrakło Sokołowskiego.
- Do drużyny PGD wrócili po pauzie Marczuk i Dyba, a nie grali Jabłoński i Kociołek.
- Powtórki nie było – w poprzednich dwóch spotkaniach Dzida trwoniła wypracowaną przez siebie przewagę. Dwa razy prowadziła bowiem 3:1 i dwa razy przegrywała 3:5. Tym razem rywal całości strat nie odrobił, choć tak daleko od tego nie był. PGD przegrywało już 0:3 i 1:4, ale na początku pierwszej połowy zrobiło się tylko 3:4. Wyrównanie jednak nie padło.
- Stadiony świata – dwie bardzo ładnej bramki zdobył w tym meczu Piotr Sobocki. Nie były to jednak bomby uderzane z całą mocą, a najważniejsze w nich było wyszkolenie techniczne. Przy golu na 5:3 może dopisało mu trochę szczęścia, ale minięcie całej defensywy przeciwnika budzi szacunek, podobnie jak jego uderzenie piętą przy golu na 7:3.
- Dobra wiadomość – w ostatnim czasie zawodnicy PGD mieli sporo pretensji do arbitrów, ale tym razem koncentrowali się tylko i wyłącznie na grze. Po meczu przyznali sędziemu ocenę 6, czyli najwyższą z możliwych. Szóstka ta może być oznaką tego, że sędzia rzeczywiście spisał się bez zarzutu, albo może tego, że PGD już nie zamierza z arbitrami walczyć. Niezależnie od tego, który scenariusz jest prawdziwy, jest on dla ligi, jak i samej drużyny dobrą wiadomością.
http://www.youtube.com/watch?v=wl-7QRJfgfs