- 4Move Piomet do meczu przystąpił osłabiony brakiem Jakuba i Kacpra Winiarskich, Piłata, Ciepaja oraz Piwowarskiego.

- Latynosi w 7-osobowym składzie.

- Tego się nie zapomina – Szymon Tais potwierdził w spotkaniu z Piometem, że nadal jest jednym z najlepszych napastników FLS. Król strzelców pierwszej edycji strzelił dwie bramki i wykazał się w nich tym, czym zasłynął w poprzednich edycjach, czyli dużym spokojem.

- Słupek przeszkodą – 4Move nie stworzył sobie bardzo dużo okazji do zdobycia gola, ale takowe miał. Bramki jednak nie zdobył, a dwa razy na przeszkodzie stanął mu słupek. Gdyby strzały były trochę dokładniejsze beniaminek Ligi A miałby przynajmniej honorowe trafienia.

- Zorganizowani i skuteczni – Piomet słynął zawsze z dobrej organizacji gry, ale w środę trafił na rywala, który… zorganizowany był przynajmniej tak samo dobrze, a może nawet lepiej. W poprzednich sezonach Latynosi bazowali głównie na indywidualnych umiejętnościach graczy, a teraz do tego dołączają dobrą organizację gry. To sprawiło, że w starciu z Piometem byli niezwykle efektywni.

http://www.youtube.com/watch?v=rySvsgVa33o