Motul Kraków

Motul Kraków

Data:

02-04-2012 / 00:00

7 - 4

Sędzia:

-

Video:

Składy - z szerokiego składu drużyny Motul Kraków zabrakło tylko Marcina Rudowskiego, co oznaczało, że na boisku pojawiło się 13 graczy. Bud-rol zmiennika miał tylko jednego, a nie grali choćby Kaczyński, Galara czy Kwapień.

Pozory mylą - wydawało się, że Bud-rol ma to spotkanie pod kontrolą, do przerwy prowadził 3:1, Na boisku trwała zacięta walka, ale do czasu.a na początku drugiej połowy strzelił bramkę na 4:1. Potem jednak zawodnicy w białych strojach opadli z sił, kontuzji doznał Dybał przez co do końca meczu musieli grać bez zmian. To wszystko sprawiło, że gole strzelał już tylko Motul.

Grają do końca - już po raz drugi w trzecim meczu Motula zdarzyło się, że zespół ten odrabia trzybramkową stratę. Wcześniej w starciu z Płaszowem wystarczyło to tylko do remisu, ale tym razem czasu było więcej i oprócz tego, że zawodnicy w czerwono-białych strojach doprowadzili do remisu to jeszcze zadali trzy ciosy i sięgnęli po zwycięstwo.

Dwie piłki - mogli mówić o pechu gracze Motula, którym sędzia nie uznał bramki, bo na boisku... pojawiła się druga piłka. Arbiter zawodów uznał, że zdezorientowała ona zawodników Bud-rolu i nakazał wznowienie gry od rzutu sędziowskiego. Ten mecz był wyjątkowo feralny jeśli chodzi o obce piłki, bo pojawiały się ona na boisku nr 2 jeszcze kilka razy.

http://www.youtube.com/watch?v=i7Eh6LbL-es

Składy - z szerokiego składu drużyny Motul Kraków zabrakło tylko Marcina Rudowskiego, co oznaczało, że na boisku pojawiło się 13 graczy. Bud-rol zmiennika miał tylko jednego, a nie grali choćby Kaczyński, Galara czy Kwapień.


Pozory mylą - wydawało się, że Bud-rol ma to spotkanie pod kontrolą, do przerwy prowadził 3:1, a na początku drugiej połowy strzelił bramkę na 4:1. Potem jednak zawodnicy w białych strojach opadli z sił, kontuzji doznał Dybał przez co do końca meczu musieli grać bez zmian. To wszystko sprawiło, że gole strzelał już tylko Motul.


Grają do końca - już po raz drugi w trzecim meczu Motula zdarzyło się, że zespół ten odrabia trzybramkową stratę. Wcześniej w starciu z Płaszowem wystarczyło to tylko do remisu, ale tym razem czasu było więcej i oprócz tego, że zawodnicy w czerwono-białych strojach doprowadzili do remisu to jeszcze zadali trzy ciosy i sięgnęli po zwycięstwo.


Dwie piłki - mogli mówić o pechu gracze Motula, którym sędzia nie uznał bramki, bo na boisku... pojawiła się druga piłka. Arbiter zawodów uznał, że zdezorientowała ona zawodników Bud-rolu i nakazał wznowienie gry od rzutu sędziowskiego. Ten mecz był wyjątkowo feralny jeśli chodzi o obce piłki, bo pojawiały się ona na boisku nr 2 jeszcze kilka razy.


http://www.youtube.com/watch?v=i7Eh6LbL-es

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!